Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Integracja

Nie tak dawno oglądałam film "Wyjazd integracyjny" i nawet nie podejrzewałam, że w całkiem niedługim czasie sama będę uczestniczka podobnej imprezy... W ostatni piątek nasza firma zorganizowała nam imprezę integracyjną. Zniechęcona wrażeniami jakie wyniosłąm z filmu, nie bardzo miłam ochtę tam iść, ale co było robić? Jako nowy pracownik, musiałam się poświęcić... Cały ten pomysł z wyjściem najbardziej nie podobał sie mojemu mężowi. Zazdrośnik jeden kazał mi nawet jechać samochodem, co bym się nie sponiewierała. Koniec końców, pojechałam jednak tramwajem i na własne oczy zobaczyłam, jak taka impreza wygląda. Zaraz po dotarciu na miejsce, wszyscy byliśmy miło zaskoczeni. Czekał na nas grill pełen przysmaków oraz nieograniczona ilość piwa z beczki, z czego wiele osób z rozkoszą korzystało. Równie rozkosznie było potem patrzeć na te osoby, jak się zatazczały od ściany do ściany :-) Powiem jedno. Gdyby mnie tak poniosło, jak kilka osób na tej imprezie, na pewno ze wstydu złożyłab

Wakaceje, remonty i ja

Nie ma chyba nic bardziej przygnębiającego, jak rozpoczęcie nowej pracy w sezonie urlopowym... A na dodatek pracy na umowę zlecenie. Wszyscy w około rozmawiają o wyjazdach wakacyjnych, a ja nawet się nie zasatnawiam dokąd moglibyśmy pojechać, bo wiem, że najbliższy urlop to może w styczniu... Takie życie. Dobrze, że są kraje, w których słońce świeci przez cały rok, bo zdecydowanie od tzw. zimowych urlopów wolę wypoczynek na plaży w temperaturze plus 30 ;-). A do tego ocean, zimny drink, oj i znowu się rozmarzyłam. Jest jednak szansa, że w sierpniu udamy się z mężem na jakiś weekend nad jeziorkiem, tyle ich w okolicy. Wiem, że nie można porównywać tego z dwoma tygodniami pod palmami, ale lepsze to niż nic. Do tego wszystkiego w sierpniu szykują mi się jakieś trzy tygodnie zwolnienia. Jak się okazało ta moja torbiel na trzustce, to jednak nie jest taka jasna sprawa i nawet chirurg z długoletnim stażem z wrocławskiego szpitala, nie widział dotychczas takiego przypadku jak mój. Zawsze wied

W pracy i po pracy

Miesiąc po powrocie do kraju nie moge narzekać, a jedynie żałować, że tak długo zwlekałam z tą decyzją. Wszystko się układa. Znalazłam pracę :-) I nie wierzcie tym, którzy mówią, iż takowej w kraju nie ma. Nie wysłałam nawet tak dużo aplikacji, a w niecały miesiąc zaoferowano mi pozycję w dziale obsługi klienta w międzynarodowej firmie zajmującej się spedycją. A wiecie, co jest najśmieszniejsze? Ja nie mam pojęcia, a raczej nie miałam jeszcze tydzień temu, czym jest logistyka i z czym się to je. Wystarczy mieć osobowość i chęć do pracy. Wtedy można wszystko. Nie wierzę ludziom, którzy siedzą na bezrobociu i płaczą, jak im źle. Wystarczy inaczej podejść do sprawy i nie ma problemu :-) A jak się pracuje w Polsce? Ciągle nie mogę się nadziwić, jak wartościowym produktem w kraju jest praca. Szefostwu wydaje się, że powinniśmy całować ich po pewnej części ciała tylko dlatego, że pozwalaja nam codziennie przychodzić do biura i wpatrywać się w ekran komputera przez osiem godzin. Nie mówię t