Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Stój, policja!

W minioną sobotę zaprosiliśmy do nas w odwiedziny moje kuzynki. Jedna przyjechała z niedawno poślubionym mężem, druga przyszła ze swoim narzeczonym. No i jak to na spotkaniu towarzyskim było dobre jedzenie. Nie obyło się bez jajek w majonezie, sałatek, rogalików nadziewanych czekoladą i innych pyszności. Lał się alkohol do kieliszków, a w telewizji przygrywała nam muzyka disco polo :-) Powspominaliśmy niedawne wesele, poopowiadaliśmy sobie o wczasach spędzonych w Wisełce. Potem rozmowy zeszły już na inne tematy, których nie jestem w stanie w całości powtórzyć. I tak sobie siedzieliśmy. O 22:00 pomimo okropnego gorąca, zamknęliśmy drzwi balkonowe, tak aby hałas nie przeszkadzał naszemu pomylonemu sąsiadowi z za ściany. Niemniej nie zdziwił nas fakt, gdy około godziny 23:30 w naszym mieszkaniu rozległ się dzwonek z nad drzwi wejściowych. Prawdę powiedziawszy czekałam na to cały wieczór. W nasze progi zawitała policja. Pani policjantka nie musiała nam zdradzać, kto zawiadomił ich o naszej

Wyprawa na Szczeliniec.

Brakuje mi ostatnio kontaktu z naturą, dlatego postanowiłam wyciągnąć mojego tatę na górską wycieczkę. Zastanawialiśmy się czy nie iść na Śnieżkę, ale ostatecznie wybraliśmy się na Strzeliniec. Bardzo przyjemna wycieczka. I wcale nie trzeba daleko jechać, żeby zobaczyć naprawdę zjawiskowe góry. Strzeliniec, do celu tylko 30 minut. Strzeliniec, droga pod górę. Strzeliniec Strzeliniec Strzeliniec Strzelinie, Góry Stołowe Strzeliniec, Góry Stołowe Droga do "piekła" Piekiełko Piekiełko Strzeliniec, trasa widokowa Srzeliniec, trasa widokowa Strzeliniec, trasa widokowa Strzeliniec, trasa widokowa Strzeliniec, trasa widokowa Strzeliniec, trasa widokowa Strzeliniec, trasa widokowa Wodospad Pośny Wodospad Pośny

Kto o nim jeszcze pamięta ;-)

Na taki tytuł najbardziej oburzona będzie moja mama, która nie wyobraża sobie jak moglłby żyć bez tego potwora :-) Kot Tobiasz Kot Tobiasz Kot Tobiasz Musicie przyznać, że trochę zmężniał ten mój kotek. Charakterek też ma niczego sobie. Pół soboty próbował mnie upolować...

Jak gryzie komar?

W zeszłą niedzielę wybraliśmy się z mężem do lasu na mały spacer. Zbrzydły nam te wrocławskie ulice, dlatego postanowiliśmy się wybrać na łono natury. Naszym celem były lasy za Trzebnicą. Powiem krótko, nigdy więcej! Napadło nas stado wygłodniałych komarów i innych owadów, które miały ochotę na łyczek świeżej krwi. Oj szybko uciekaliśmy do samochodu, a okien nie otworzyliśmy do czasu, aż nie oddaliliśmy się na bezpieczną odległość. W poniedziałek naliczyłam na moich nogach czternaście śladów ukąszeń, oto kilka z nich :