W minioną sobotę zaprosiliśmy do nas w odwiedziny moje kuzynki. Jedna przyjechała z niedawno poślubionym mężem, druga przyszła ze swoim narzeczonym. No i jak to na spotkaniu towarzyskim było dobre jedzenie. Nie obyło się bez jajek w majonezie, sałatek, rogalików nadziewanych czekoladą i innych pyszności. Lał się alkohol do kieliszków, a w telewizji przygrywała nam muzyka disco polo :-) Powspominaliśmy niedawne wesele, poopowiadaliśmy sobie o wczasach spędzonych w Wisełce. Potem rozmowy zeszły już na inne tematy, których nie jestem w stanie w całości powtórzyć. I tak sobie siedzieliśmy. O 22:00 pomimo okropnego gorąca, zamknęliśmy drzwi balkonowe, tak aby hałas nie przeszkadzał naszemu pomylonemu sąsiadowi z za ściany. Niemniej nie zdziwił nas fakt, gdy około godziny 23:30 w naszym mieszkaniu rozległ się dzwonek z nad drzwi wejściowych. Prawdę powiedziawszy czekałam na to cały wieczór. W nasze progi zawitała policja. Pani policjantka nie musiała nam zdradzać, kto zawiadomił ich o naszej
OPOWIEŚĆ O MNIE I O TYM CO MNIE OTACZA. O LUDZIACH, KTÓRYCH SPOTYKAM NA SWOJEJ DRODZE. O MARZENIACH, PRAGNIENIACH, O TYM CO MNIE MOTYWUJE DO DZIAŁANIA ORAZ O TYM WSZYSTKIM, CO WPADNIE MI DO GŁOWY - A TUTAJ ZA TREŚĆ NIE ODPOWIADAM :-)