Ok dwóch tygodni temu zauważyliśmy na uchu naszego kota małe zgrubienie Niby nic wielkiego, ale jej ucho nie stało już prosto do góry, a lekko opadało. Zadzwoniliśmy do weterynarza po radę, co to takiego może być i czy ewentualnie powinniśmy się u niego pojawić? Lekarz zapewnił nas, że to nic takiego i lepiej będzie poczekać kilka dni i poobserwować ucho, bo gulka sama może zejść. Tak się jednak nie stało, a w czwartek tydzień temu stan ucha był już na tyle poważny, że zaczęliśmy szukać pomocy u innego weterynarza, ponieważ ten, który poradził nam przeczekać, nie miał ochoty poczekać na nas chwilę dłużej po godzinach przyjęć. Nie mieliśmy tutaj na myśli kilkugodzinnego spóźnienia, jednak mój mąż kończył pracę dosyć późno i obawialiśmy się, że zwyczajnie utnie w korku i cała wyprawa poszłaby na marne. Na szczęście we Wrocławiu jest kilka gabinetów weterynaryjnych, a jeden z nich znajduje się w bloku obok. No to poszliśmy. Pani weterynarka nie była zadowolona z tego co zobaczyła, co w
Fajne krajobrazy mamy w Sudetach, tylko spacerować i się relaksować. Swoją drogą, to też dawno nie spacerowałam po górach, może już czas się wybrać.
OdpowiedzUsuńSpójrz na 2 i 4 fotkę od góry i przekonasz się, że pisze się Szczeliniec.
OdpowiedzUsuńSzczeliniec – nazwa pochodzi od szczelin a nie od strzelania ;)
Przyznaję się do błędu :( Faktycznie powinien być Szczeliniec, szkoda że wcześniej nikt nie zwrócił mi na to uwagi. Teraz z powodu jakiegoś błędu na stronie nie mogę poprawić tekstu... Cóż musi zostać Strzeliniec, chociaż ta nazwa i tak jest ogólnie używana przez niektórych, ze mną włącznie :) porszę o wyrozumiałość :) Swoją drogą byłam tam znowu 3 tygodnie temu i fascynujące jest to, że gdy we Wrocławiu panuje upał, w którym ciężko wytrzymać, tam miejscami jest tak zimno, że długie spodnie i bluza, nie są złym pomysłem. Pozdrawiam
Usuń