Dzisiejszy wypad na car boota uważam za udany :-) Po pierwsze, pogoda dopisała, piękne słońce i temperatura też całkiem przyzwoita. Nawet sobie buźkę trochę opaliłam, nareszcie tej wiosny !!! :-) Po drugie, pomimo iż nie udało sprzedać mi się wszystkiego i tak zarobiłam 50 funciaków za rzeczy, które wylądowałyby w śmietniku. Tak więc całkiem nieźle mi poszło :-) Ale taki targ to nie moja broszka. Ludzie chcieliby wszystko za darmo. Ty mówisz 2 oni i tak nie dadzą więcej niż 1. A ja nie mam targowania we krwi. Ale nic i tak jestem zadowolona :-)
A to właśnie kolejka do wjazdu na targ. Tam prosto prosto był zakręt w lewo i jeszcze kolejne 20 samochodów. I nie myślcie, że byłam na końcu...
Ale i tak najbardziej humor poprawia mi fakt, że równo za trzy tygodnie o tej porze będę gdzieś na autostradzie w Niemczech już bliżej niż dalej :-)))
Trzeba było wołać 3 funty, to dostałabyś 2 funty.
OdpowiedzUsuńA swoja drogą, to dopiero skąpiradła z tych Wyspiarzy:)))
Każdy chciałby wszystko za darmo !!!
OdpowiedzUsuń