Zaczynając pisać tego bloga kilka lat temu, obiecałam sobie, że nie będzie to kolejna z tych rzeczy, za którą się zabrałam i zostawiłam… Tak zawsze było ze wszystkim, z nauką hiszpańskiego, z jazdą na koniu, ze studiowaniem architektury wnętrz, a nawet lataniem. Tak bo jako tzw., cabin crew też pracowałam.. :) Niestety, tak jak wcześniej, tak i teraz mi nie wyszło. Brakuje mi trochę tego pisania. Z jednej strony przelewanie swoich myśli na ekran jest formą psychoterapii. Z drugiej strony wiem, że czytają to osoby, które znam i nie o wszystkim szczerze mogłabym pisać. Kiedyś ludzie pisali pamiętniki. Dzisiaj wszyscy piszą blogi, o sobie, o dzieciach, o gotowaniu, majsterkowaniu i tak można wymieniać w nieskończoność. Żyjemy w czasach, gdzie wszystko musimy ogłosić na fb, bo bez tego jaki jest sens wyjazdu na wakacje, jeżeli w hotelu akurat nie ma internetu i nie możemy od razu wrzucić zdjęcia z lotniska, hotelu. Zdjęcia tego, co podali nam na kolację i kolorowego drinka, którego z...
Zdjęcie pierwsze - słodziak, zdjęcie drugie - mam mądre spojrzenie bo rosnę, zdjecie trzecie - rosnę i ja wam tu pokażę:)) Ale koty tak mają - no trzeba go wykastrować, a zaraz złagodnieje, ale i tak będzie chciał rzadzić :-) Wiem coś o tym, bo miałam kota imieniem Murcek! Ale i tak koty są SUPER!
OdpowiedzUsuńucałuj kotka ode mnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dumna i uprzedzona