Zawiozlam mojego Dziobaska do weterynarza. Smutno mi jest, ale co zrobic. Pani mi obiecala, ze w razie jakby cos bylo nie tak, zadzwoni do mnie z samego rana. Z dobrych wiadomosci to to, ze wsadzili go do duzej klatki. Dzisiaj w nocy jest jedynym nocujacym kotkiem wiec nie spotka zadnego nieprzyjemnego kocura w klatce obok. A dla umilenia atmosfery spryskaja jego klatke takim specjalnym sprayem, ktory uspokaja kotki. Jutro mam zadzwonic ok 1400 i jezeli bedzie juz po wszystkim bede mogla zabrac Tobiasza do domu. Biedny ten moj kotek... Obiecalam pani weterynarz, ze jej jutro ciasteczka przyniose, co dalo jej wieksza motywacje do odpowiedniej troski o moje malenstwo. Przeciez nigdy nie ma nic za darmo...
Maz juz torbe spakowal i tez jest gotowy do drogi. Dobrze, ze piezamy nie zapomnial, bo by musial spac w jednej z tych szpitalych koszul z gola pupa. Przynajmniej pielegniarki mialyby na co popatrzec ;-)
A teraz ide spac. Brakuje mi "dobranoc kochanie" i bez "miauuu" jakos tak cicho... Juz niedlugo i znowu bedziemy wszyscy razem, jedni bez jajek inni bez przepuchliny.
Dobranoc
Maz juz torbe spakowal i tez jest gotowy do drogi. Dobrze, ze piezamy nie zapomnial, bo by musial spac w jednej z tych szpitalych koszul z gola pupa. Przynajmniej pielegniarki mialyby na co popatrzec ;-)
A teraz ide spac. Brakuje mi "dobranoc kochanie" i bez "miauuu" jakos tak cicho... Juz niedlugo i znowu bedziemy wszyscy razem, jedni bez jajek inni bez przepuchliny.
Dobranoc
Podoba mi się blog! bardzo. W koncu coś innego i interesującego.
OdpowiedzUsuńpodpisano:
http://zadna-kolejna-milostka.blogspot.com/
Uśmiałam się z tej gołej pupy i braku jajeczek;-)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :-) Dziękuję!
OdpowiedzUsuń