Mój kot to taki mały cyrkowiec. Codziennie coś musi sobie wynaleźć dla zabicia czasu lub zwrócenia naszej uwagi. Dzisiaj nauczył się dwóch rzeczy, bo to mądry kot jest. Tobi bardzo lubi siedzieć na kuchennym blacie i nadzorować wszystko to co się tam dzieje. Mąż mój miał zamiar nalać sobie wody do szklanki. Wyciągnął szklankę z szafki, odkręcił butelkę z wodą i gdy przyszło mu ją nalewać, Tobi podstawił pyszczek i zaczął pić ze strumienia. Taki bystrzak!!! :-)
Zaczynając pisać tego bloga kilka lat temu, obiecałam sobie, że nie będzie to kolejna z tych rzeczy, za którą się zabrałam i zostawiłam… Tak zawsze było ze wszystkim, z nauką hiszpańskiego, z jazdą na koniu, ze studiowaniem architektury wnętrz, a nawet lataniem. Tak bo jako tzw., cabin crew też pracowałam.. :) Niestety, tak jak wcześniej, tak i teraz mi nie wyszło. Brakuje mi trochę tego pisania. Z jednej strony przelewanie swoich myśli na ekran jest formą psychoterapii. Z drugiej strony wiem, że czytają to osoby, które znam i nie o wszystkim szczerze mogłabym pisać. Kiedyś ludzie pisali pamiętniki. Dzisiaj wszyscy piszą blogi, o sobie, o dzieciach, o gotowaniu, majsterkowaniu i tak można wymieniać w nieskończoność. Żyjemy w czasach, gdzie wszystko musimy ogłosić na fb, bo bez tego jaki jest sens wyjazdu na wakacje, jeżeli w hotelu akurat nie ma internetu i nie możemy od razu wrzucić zdjęcia z lotniska, hotelu. Zdjęcia tego, co podali nam na kolację i kolorowego drinka, którego z...
Komentarze
Prześlij komentarz