Na zakonczenie tego mojego pierwszego dnia, chcialabym powiedziec o tym, co jest dla mnie wazne. Wazni sa dla mnie rodzice, bo bez nich by mnie nie bylo. I nie mowie tu tylko o tym byciu w sensie doslownym. Rodzice poswiecili sie dla mnie, sa zawsze wtedy gdy ich potrzebuje, wiem ze nie kazdy ma to szczescie... Wazne sa dla mnie marzenia, bo tylko dzieki nim mozemy sie rozwijac. Marzenia motywuja mnie do dzialania... No i tutaj musze skonczyc ten trzeci wpis na trzeciego marca, gdyz jutro czeka mnie pobodka o 3 nad ranem, wspominalam juz, ze nie lubie rano wstawac? A to nawet jeszcze nie rano, tylko srodek nocy... Grrrryyyy :-( No, ale dobrze, ze mam prace.... Na zakonczenie przepraszam wszystkich, ktorzy uwazaja brak polskich znakow za ignorancje.... Ja tez tego nie lubie, ale niestety gdy pisze posta prze telefon nie mam wyboru... ;-). Dobranoc Wszystkim. Karaluch z pod poduchy!!!
W zeszłą niedzielę wybraliśmy się z mężem do lasu na mały spacer. Zbrzydły nam te wrocławskie ulice, dlatego postanowiliśmy się wybrać na łono natury. Naszym celem były lasy za Trzebnicą. Powiem krótko, nigdy więcej! Napadło nas stado wygłodniałych komarów i innych owadów, które miały ochotę na łyczek świeżej krwi. Oj szybko uciekaliśmy do samochodu, a okien nie otworzyliśmy do czasu, aż nie oddaliliśmy się na bezpieczną odległość. W poniedziałek naliczyłam na moich nogach czternaście śladów ukąszeń, oto kilka z nich :
Komentarze
Prześlij komentarz