Przejdź do głównej zawartości

Trzeci wpis pierwszego dnia.

Na zakonczenie tego mojego pierwszego dnia, chcialabym powiedziec o tym, co jest dla mnie wazne. Wazni sa dla mnie rodzice, bo bez nich by mnie nie bylo. I nie mowie tu tylko o tym byciu w sensie doslownym. Rodzice poswiecili sie dla mnie, sa zawsze wtedy gdy ich potrzebuje, wiem ze nie kazdy ma to szczescie... Wazne sa dla mnie marzenia, bo tylko dzieki nim mozemy sie rozwijac. Marzenia motywuja mnie do dzialania... No i tutaj musze skonczyc ten trzeci wpis na trzeciego marca, gdyz jutro czeka mnie pobodka o 3 nad ranem, wspominalam juz, ze nie lubie rano wstawac? A to nawet jeszcze nie rano, tylko srodek nocy... Grrrryyyy :-( No, ale dobrze, ze mam prace.... Na zakonczenie przepraszam wszystkich, ktorzy uwazaja brak polskich znakow za ignorancje.... Ja tez tego nie lubie, ale niestety gdy pisze posta prze telefon nie mam wyboru... ;-). Dobranoc Wszystkim. Karaluch z pod poduchy!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak gryzie komar?

W zeszłą niedzielę wybraliśmy się z mężem do lasu na mały spacer. Zbrzydły nam te wrocławskie ulice, dlatego postanowiliśmy się wybrać na łono natury. Naszym celem były lasy za Trzebnicą. Powiem krótko, nigdy więcej! Napadło nas stado wygłodniałych komarów i innych owadów, które miały ochotę na łyczek świeżej krwi. Oj szybko uciekaliśmy do samochodu, a okien nie otworzyliśmy do czasu, aż nie oddaliliśmy się na bezpieczną odległość. W poniedziałek naliczyłam na moich nogach czternaście śladów ukąszeń, oto kilka z nich :

Majka - mały komandos.

Ok dwóch tygodni temu zauważyliśmy na uchu naszego kota małe zgrubienie  Niby nic wielkiego, ale jej ucho nie stało już prosto do góry, a lekko opadało. Zadzwoniliśmy do weterynarza po radę, co to takiego może być i czy ewentualnie powinniśmy się u niego pojawić? Lekarz zapewnił nas, że to nic takiego i lepiej będzie poczekać kilka dni i poobserwować ucho, bo gulka sama może zejść. Tak się jednak nie stało, a w czwartek tydzień temu stan ucha był już na tyle poważny, że zaczęliśmy szukać pomocy u innego weterynarza, ponieważ ten, który poradził nam przeczekać, nie miał ochoty poczekać na nas chwilę dłużej po godzinach przyjęć. Nie mieliśmy tutaj na myśli kilkugodzinnego spóźnienia, jednak mój mąż kończył pracę dosyć późno i obawialiśmy się, że zwyczajnie utnie w korku i cała wyprawa poszłaby na marne. Na szczęście we Wrocławiu jest kilka gabinetów weterynaryjnych, a jeden z nich znajduje się w bloku obok. No to poszliśmy. Pani weterynarka nie była zadowolona z tego co zobaczyła, co w

A pod stołem kot

A oto i Majka w swoim nowym łóżeczku. Pomimo małego falstartu, jakim było było obsikanie leżanki, gdy to przynieśliśmy ją ze sklepu, teraz gdy jest wyprana i ładnie pachnie, stała się dla niej miłym miejscem wypoczynku. Jako, że nasz kot większość czasu spędza na spaniu pod kuchennym stołem., teraz nie musi już leżeć na podłodze. Układa się wygodnie w łóżeczku i tyle ją widzieliśmy :-)