Przejdź do głównej zawartości

Trochę o sobie.


O czym to będzie? Sama jeszcze do końca nie wiem. O mnie, o mężu, o kocie, o życiu w Anglii i o Polsce... No i o czym jeszcze? Po trochę o wszystkim, no bo o czym dziewczyny piszą w pamiętniku? O problemach, radościach, o snach i marzeniach. O tym, co mnie śmieszy i tym, co sprawia, ze chce mi się płakać. Oj, będzie o czym pisać...
No, ale nie ma co obiecywać tylko trzeba brać się do pisania....
Mam 27 lat, męża i kota. Dzieci, na razie NIE! Dlaczego nie? Może to jeszcze nie czas.
Mieszkam w Anglii już prawie 4 lata, bardziej z rozsądku niż z miłości do tego kraju.
Oczywiście pracuję. Czy moja praca daje mi satysfakcję? Daje mi pieniądze i tego się trzymajmy ;-)
Maż, jest mężem od 16 miesięcy i na razie dobrze nam idzie. Parą jesteśmy już od ponad 4 lat,ciągle mamy tematy do rozmów i patrzymy na siebie z miłością. Nie mogę narzekać. Wiem, że trafiłam na najcudowniejszego faceta na globie. Kocham go!!!
Kot, moje maleństwo, za 7 dni skończy 5 miesięcy. Mnóstwo radości, zgryzionych kabli i podrapane ręce.
Co lubię? Lubię gotować, lubię przeczytać dobrą książkę, lubię mieć czas dla siebie, lubię spać ;-) Uwielbiam dobre jedzenie
Nie lubię? Nie lubię ludzi, którzy nie maja szacunku do innych, nie lubię ignorancji, nie lubię wcześnie wstawać, nie lubię jak mnie boli głowa.
Czego nie znoszę? Nie mogę znieść gdy cierpią osoby, na których mi zależy i nie mogę im pomóc :-(
Chyba nieźle na pierwszy wpis.
Do zobaczenia....
Papatki

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Po dłuższej przerwie...

Zaczynając pisać tego bloga kilka lat temu, obiecałam sobie, że nie będzie to kolejna z tych rzeczy, za którą się zabrałam i zostawiłam… Tak zawsze było ze wszystkim,  z nauką hiszpańskiego, z jazdą na koniu, ze studiowaniem architektury wnętrz, a nawet lataniem. Tak bo jako tzw., cabin crew też pracowałam.. :) Niestety, tak jak wcześniej, tak i teraz mi nie wyszło. Brakuje mi trochę tego pisania. Z jednej strony przelewanie swoich myśli na ekran jest formą psychoterapii. Z drugiej strony wiem, że czytają to osoby, które znam i nie o wszystkim szczerze mogłabym pisać. Kiedyś ludzie pisali pamiętniki. Dzisiaj wszyscy piszą blogi, o sobie, o dzieciach, o gotowaniu, majsterkowaniu i tak można wymieniać w nieskończoność. Żyjemy w czasach, gdzie wszystko musimy ogłosić na fb, bo bez tego jaki jest sens wyjazdu na wakacje, jeżeli w hotelu akurat nie ma internetu i nie możemy od razu wrzucić zdjęcia z lotniska, hotelu. Zdjęcia tego, co podali nam na kolację i kolorowego drinka, którego z...

Historia pewnego poranka

W ten piątkowy poranek pogoda była wyjątkowo nieprzyjemna. Na dworze dawało się odczuć chłód, a krajobraz skąpany był w białej jak mleko mgle, przez którą ciężko było cokolwiek dojrzeć na odległość dalszą niż trzy metry . Ludzie, którzy musieli opuścić swoje cieple łóżka byli tego dnia wyjątkowo ospali, a wielu z nich cierpiało na ból głowy związany i ogólne rozdrażnienie. Około godziny 8:00  do sklepu na lotnisku niedaleko stolicy zamieszkałej przez królową Elżbietę przyszedł klient. Taki zwykły mieszkaniec Wysp. Pan w średnim wieku, niewyróżniający się urodą ani niczym innym.  I niby nic w tym nadzwyczajnego, gdyż do sklepu  przychodziło wiele osób. Jedni kupowali kawę, inni ciastka, byli również zwolennicy zimnych napoi takich jak cola czy woda mineralna. Obsługa w tym sklepie słynęła ze swej życzliwości, otwartości i chęci pomocy zbłąkanym pasażerom tanich irlandzk...

Z pamiętnika Majki

"Ostatnio przypomniałam sobie coś, co musiałam robić gdy byłam jeszcze małym kotem, a mianowicie.... ...wyparzyłam tą czerwoną wstążkę zwisająca z kuchennego krzesła... ...I postanowiłam bliżej zbadać całą tą sprawę... ... w razie gdybym z dołu nie mogła dopatrzeć się wszystkiego, wspięłam się wyżej... ... o i ściągnęłam wstążkę na podłogę... ... przypomniałam sobie nawet, jak łapie się myszki...  ... no ale przecież nie jestem już kociakiem, co to może biegać bez końca... ...chwila biegania i hyc na kanapę... ... najpierw szybki prysznic...  ... potem chwila dla paparazzi, cóż w końcu jestem gwiazdą... ... a na koniec to, co lubię najbardziej :-)